W minionym roku trenerki z naszej Fundacji przeszkoliły ponad 1000 dzieci z 50 klas wrocławskich szkół podstawowych i liceów.  Zapraszamy do przeczytania rozmowy Karoliny Kozakiewicz z Gazety Wyborczej z Mają Zabokrzycką o tym czym jest empatia historyczna.

Zajęcia w VI LO we Wrocławiu (fot. Marta Frydryk)

Młodzież w rozmowach z nami dochodzi do wniosku, że jeśli nie będzie interesować się polityką, decyzjami władzy, to może zostać w ten sposób zmanipulowana – opowiadają edukatorzy, którzy w oryginalny sposób uczą w szkołach historii.

Karolina Kozakiewicz: – Przed naszą rozmową oglądałam zdjęcia Christiny w czerwonej sukience, pierwsze kolorowe fotografie z 1913 roku. Niektóre z nich, szczególnie to w kapturze, wyglądają jak zrobione wczoraj. Mam wrażenie, że skracają dystans między przeszłością i teraźniejszością.

Maja Zabokrzycka, prezeska Fundacji Pokoju*: Czarno-białe zdjęcia w podręcznikach na pewno wpływają na postrzeganie historii przez pryzmat gigantycznej odległości czasowej. Dlatego prowadzimy z uczniami warsztaty z empatii historycznej. Polegają one na wejściu w skórę osób, które żyły w dawnych czasach. Uczniowie przyjmują osobistą perspektywę Avatara, czyli wykreowanej postaci historycznej, by spojrzeć na fakty i wydarzenia w szerokim kontekście historycznym i społecznym, a także przez pryzmat cech i doświadczeń swojego bohatera. Kiedy wchodzę do klasy, mówię uczniom: Zagramy teraz w RPG.

Autorem tej metody jest holenderski nauczyciel Pascal Tak z sieci nauczycieli historii Euroclio. Jego uczniowie na początku roku wymyślają bohatera i pracują nad nim przez cały semestr. Zastanawiają się, co się z nim stanie, po jakiej stronie politycznej się opowie. Dzięki temu zaczynają postrzegać historię jako coś więcej niż tylko listę suchych faktów, zdehumanizowanych danych, dostrzegając ciąg przyczynowo-skutkowy zarówno w postaci wyborów osobistych, jak i następujących po sobie zdarzeń polityczno-społecznych.

Przeczytaj całą rozmowę na łamach Gazety Wyborczej.