Joanna Wajda

Te słowa Konfucjusza to idealna klamra niniejszego tekstu. Wbrew pozorom zemsta nie przynosi słodyczy ukojenia, nie leczy zranień. Zwykle zostawia ruiny i zgliszcza, doszczętnie pochłaniając tych, którzy jej ulegają. Zatruwa ich życie zgorzknieniem, po kawałku odbiera wszystko co cenne i ważne – relacje, radość, zdrowie. Zostawia emocjonalny grób. Jak dla mnie, zemsta to siostra śmierci, tyle, że z lepszym działem public relations.

Przyznam się, że zamierzałam pisać na zupełnie inny temat. Jednak tekst Doroty Whitten “Krótka historia katastrof żywiołowych: od pozostawionej filiżanki do trzęsienia ziemi” i przywołany w nim film “Wojna Państwa Rose” co chwilę wyłaniał się w moim umyśle, nie pozwalając przeniknąć innej myśli. Twarz Barbary i Oliwiera stały się moim przekleństwem, ale i natchnieniem…

W swym prawniczym wcieleniu takich par i takich historii jak państwa Rose znam wiele, może nie z tak tragicznym finałem. Niejednokrotnie byłam świadkiem jak 10-letnie firanki czy landszaft kupiony lata temu, za przysłowiowe grosze przeistaczały się w rodowe pamiątki o najwyższej wartości historyczno-sentymentalnej. Ba! Do firanek potrzebny był nawet rzeczoznawca, który finalnie okazał się partaczem i gburem. Jak bowiem można powiedzieć “bez wartości” na rzecz tak bezcenną! Chociaż w tym punkcie “moja” Barbara i Oliwier byli choć na chwilę zgodni.

Jednak byli i inni klienci – jak Nicole i Charlie – z twarzą Scarlett Johansson i Adama Drivera – bohaterów filmu “Historia małżeńska”. Można powiedzieć, że oba przywołane filmy mają analogiczną kanwę (studium rozpadu związku), wiele wspólnych mianowników – emocje, niespełnione ambicje, dzieci, w obu nie zobaczymy lukrowanego końca. Pomimo wielu zbieżności “Historia małżeńska”  opowiada zupełnie inną historię…

fot. Netflix

Dla mnie to film o przebaczeniu – procesie, o których rzadko mówimy i którego nie doceniamy. Czym jest “przebaczenie”? To wewnętrzny, złożony proces osoby, która czuje się skrzywdzona. Jego finałem jest świadoma decyzja o ograniczeniu negatywnych myśli, afektów i zachowania w stosunku do postrzeganego bądź rzeczywistego winowajcy oraz lepsze zrozumienie zarówno sytuacji, jaka nas spotkała, jak i motywów osoby za nią odpowiedzialnej. Mówiąc prosto to droga prowadząca do rezygnacji z destrukcyjnej siły gniewu, zaniechania urazy, a przede wszystkim porzucenie pragnienia odwetu czy zemsty. To proces, który wbrew pozorom nie opiera się na mechanizmie “odpuszczenia”, ani zapomnienia. Zatem żadne złote rady typu “przebacz, zapomnij” czy “bądź ponad to” nie wpisują się w jego przebieg. Pojednanie jest zakotwiczone w pamięci – nie odrzuca wspomnień, nie zmienia ich, nie szuka usprawiedliwień w stosunku do tego co się wydarzyło. Pojednanie nie wyklucza kary za czyn. Nie zaprzecza też towarzyszącym emocjom – nie wypiera gniewu, lęku, żalu, smutku.  Uczucia bowiem to nie kamfora – nie wyparują same z siebie. Wręcz odwrotnie, zduszone, odroczone emocje będą pęcznieć, jątrzyć naszą ranę i w końcu dadzą o sobie znać w postaci niekontrolowanego wybuchu,  fizycznego bólu, a nawet autodestrukcyjnych aktów.

Proces pojednania wymaga siły wewnętrznej i odwagi do zmierzenia się ze swoim bólem, refleksji co samego siebie i gotowości na zmianę. Czasami przydaje się wsparcie specjalisty. To długa i żmudna droga, pełna pokus pójścia na skróty lub zawrócenia. Jednak jak dotrzemy do celu otrzymamy nagrodę – poczucie wolności, swoistego oczyszczenia od negatywnych myśli, zgorzknienia czy chęci zemsty. To przysłowiowa kropka, którą samodzielnie i rozmysłem stawiamy. Po niej piszemy już nową historię…

Joanna Wajda – wiceprezeska Fundacji, prawniczka, mediatorka, trenerka Edukacji Pokoju i Mediacji Rówieśniczych. Zwolenniczka edukacji antydyskryminacyjnej i metod partycypacyjnych, opartych na relacjach i poszanowania podmiotowości dzieci. To m.in. dzięki niej Konwencja Praw Dziecka zaczęła przemawiać językiem zrozumiałym dla najmłodszych. Dzieci – a zwłaszcza syn Mateusz – są dla niej źródłem inspiracji oraz motywują do poszukiwań i innowacji.