14 października w ramach konferencji „Warto mediować w pracy”, zorganizowanej przez Uniwersytet Ekonomiczny i Stowarzyszenie Wrocławskie Centrum Mediacji odbyła się debata oksfordzka, której postawiona teza brzmiała: „Mediator powinien być neutralny”. Uczestnikami debaty byli doświadczeni mediatorzy, natomiast  w roli marszałka debaty wystąpił prof. Jan Miodek, honorowy gość konferencji.

Zapis debaty dostępny jest do odsłuchania w Internecie

Debata oksfordzka – zasady

Debata oksfordzka to szczególny rodzaj dyskusji, wywodzący się z Uniwersytetu Oksfordzkiego, w której główny nacisk kładzie się na dobór odpowiedniej argumentacji, przy czym zabronione jest jakiekolwiek wyśmiewanie czy obrażanie mówców. W debacie oksfordzkiej dyskutujący dzielą się na dwie frakcje: Propozycji i Opozycji, natomiast nad porządkiem dyskusji czuwa Marszałek debaty wraz z Sekretarzem. Zadaniem każdej ze stron jest, w zależności od przynależności do frakcji, obrona lub próba obalenia postawionej tezy. Teza debaty powinna być jasno sprecyzowana, nie może być pytaniem (np. „Czy mediator powinien zachować neutralność?”) ani zostać postawiona w formie wyboru (np. „Mediator neutralny czy stronniczy?”).

Podczas debaty Oksfordzkiej przestrzeń sali podzielona jest na dwie części, w ten sposób, że strony Propozycji i Opozycji zasiadają naprzeciw siebie. Każdą ze stron debaty reprezentuje 4 mówców (4 mówców po stronie Propozycji i 4 mówców po stronie Opozycji), którzy występują naprzemienne po sobie. Debatę zawsze rozpoczyna mówca ze strony Propozycji, który definiuje tezę debaty i podaje najważniejsze argumenty. Kolejni mówcy mają za zadanie podawać argumenty i finalnie podsumować argumentację swojej strony. Również publiczność ma okazję do wzięcia czynnego udziału w dyskusji – zadając pytania wybranej stronie.

Ukoronowaniem debaty jest głosowanie, w trakcie którego publiczność ocenia, argumenty której strony okazały się bardziej przekonujące i czy postawiona teza została obroniona. Warto podkreślić, że celem debaty nie jest dojście do konkretnych wniosków, a jedynie wymiana poglądów.

„Czy mediator powinien być neutralny” – głosy za i przeciw

Podczas debaty, która odbyła się w ramach konferencji „Warto mediować w pracy”, strona Propozycji (która broniła tezy, iż mediator powinien być neutralny) podkreślała, że neutralność mediatora jest gwarancją sprawnego przebiegu mediacji, sam proces mediacji zakłada obecność neutralnego mediatora, a ewentualna stronniczość osoby mediującej grozi pojawieniem się negatywnych emocji podczas mediacji, brakiem zaangażowania stron w rozwiązanie konfliktu, a nawet postawieniem zarzutów, że konflikt został rozwiązany w sposób niewłaściwy, czy też stronniczy.

Natomiast strona Opozycji starała się wykazać, że samo pojęcie neutralności jest nieostre, trudno je jednoznacznie zdefiniować, a co za tym idzie – niemożliwym jest, żeby stanowiło ono fundamentalną i niepodważalną zasadę mediacji. Co więcej – zwrócono uwagę na fakt, że sama mediacja jest procesem złożonym, burzliwym i dynamicznym, opierającym się na złożonych relacjach międzyludzkich i emocjach, a więc trudnym do zredukowania do uproszczonego schematu relacji, którym można zarządzać zawsze w ten sam sposób. Podczas dalszej części debaty padało wiele interesujących stwierdzeń i argumentów, a o tym, że postawiony problem jest niejednoznaczny i trudny do rozstrzygnięcia najlepiej świadczy wynik debaty – publiczność zdecydowała, że dyskusja zakończyła się remisem…

Cały przebieg debaty można obejrzeć w Internecie – zapraszamy serdecznie!


tekst: Michał Mazur, Fundacja Dom Pokoju